Jak robić dobre zdjęcia - Fotografia dla każdego

Idź do spisu treści

Menu główne:

Jak robić dobre zdjęcia

5 SPOSOBÓW NA NAJWYŻSZĄ JAKOŚĆ
1. ISO

ISO to skala czu­ło­ści mate­riału świa­tło­czu­łego, opra­co­wana przez Ame­ri­can Stan­dards Asso­cia­tion. Zasada jest pro­sta– uży­wać naj­niż­szego moż­li­wego ISO. Pod­nie­sie­nie czu­ło­ści ozna­cza, że do pik­seli, które two­rzą obraz dociera więk­szy prąd. Ten z kolei powo­duje prze­grze­wa­nie się pik­seli i dege­ne­ra­cję obrazu– szum. Podej­rze­wam, że widzie­li­ście jak to wygląda– kolo­rowe, z reguły nie­bie­skie i czer­wone plamki, które paskud­nie wyglą­dają w ciem­niej­szych miej­scach zdję­cia. Jest to szcze­gól­nie widocz­nie w wypadku apar­tów (i tele­fo­nów komór­ko­wych), które mają dużo pik­seli przy mniej­szej wiel­ko­ści matrycy.

Co możemy zro­bić w sytu­acji, kiedy nie ma innego wyj­ścia, pomiesz­cze­nie jest ciemne a nie mamy jasnego obiek­tywu? W apa­ra­cie mam usta­wione odszu­mia­nie na śred­nim pozio­mie (nie ufam auto­ma­tom), póź­niej zdję­cia dodat­kowo odszu­miam w Ligh­tro­omie ( usta­wia­jąc wysoko odszu­mia­nie koloru, a lumi­ne­scen­cję na pozio­mie ok. 23 punk­tów. Takie usta­wie­nia pozwa­lają na wyeli­mi­no­wa­nie nie­chcia­nych prze­bar­wień a jed­no­cze­śnie nie pogar­szają ostro­ści zdję­cia. Zbyt mocno usta­wione odszu­mia­nie powo­duje znaczną degra­da­cję ostro­ści zdjęcia.

2. Czy­sta matryca

Niby rzecz oczy­wi­sta, ale sam nie­jed­no­krot­nie o tym zapo­mi­nam. Uwierz­cie, nie ma nic bar­dziej iry­tu­ją­cego jak usu­wa­nie papro­chów z kil­ku­dzie­się­ciu zdjęć. Warto więc o tym pamię­tać za wczasu i regu­lar­nie czy­ścić matrycę w lustrzance. Więk­szość nowych lustrza­nek ma sil­niczki ultra­dzwię­kowe, które wpra­wiają matrycę w drga­nie i poma­gają zacho­wać ją w czy­sto­ści. Dobrze jest, aby usta­wić ich dzia­ła­nie przy włą­cze­niu apa­ratu, wtedy pyłki zostaną usu­nięte przed zro­bie­niem zdję­cia.
Nie­stety, w wielu sytu­acjach to za mało i więk­szych zabru­dzeń nie uda się usu­nąć. Dla­tego przy­naj­mniej raz na kwar­tał otwie­raj­cie swoje apa­raty i korzy­taj­cie z trybu pod­nie­sie­nia lustra (mir­ror lock-up). Matrycę można bez obaw prze­dmu­chać gruszką kupioną w aptece (o ile w środku nie ma talku!!), trzy­ma­jąc apa­rat do góry nogami, aby pyłki wyle­ciały, a nie pozo­sta­wały w komo­rze matrycy. Jeżeli gruszka nie daje sobie rady, to nie­które pyłki można usu­nąć deli­kat­nie doty­ka­jąc ich patycz­kiem do uszu (oczy­wi­ście waci­kiem). Mycie na mokro lepiej zosta­wić wykwa­li­fi­ko­wa­nym serwisantom.

3. Naj­lep­sza war­tość prze­słony

Jed­nym z waż­niej­szych para­me­trów doty­czą­cych obiek­tywu jest jego roz­dziel­czość. Nie wcho­dząc w szcze­góły jest to ilość detali, którą jest w sta­nie zare­je­stro­wać obiek­tyw. I nawet naj­więk­sza i naj­lep­sza matryca nie pomoże, jeżeli będzieci korzy­stać z sła­bego obiek­tywu. Ale nawet obiek­tyw od kom­paktu może poka­zać na co stać, o ile mu na to pozwo­limy.
Każdy obiek­tyw posiada pewną prze­słonę, na któ­rej uzy­skuje naj­wyż­szą ostrość i roz­dziel­czość. Dzieje się tak z wielu powo­dów, m.in. dla­tego że cen­trum obiek­tywu jest lep­szej jako­ści niż jego skraj. Zbyt wysoka war­tość prze­słony (czyli jej mały otwór) powo­duje z kolei zała­my­wa­nie się świa­tła na list­kach prze­słony (dyfrak­cja), które obniża roz­dziel­czość. Pyta­nie teraz jak zna­leźć ide­alną war­tość? Z reguły jest to f11 lub f16, ale dla każ­dego obiek­tywu war­tość może być nieco inna. Warto zro­bić pro­sty test:
— usta­wić apa­rat na sta­ty­wie w pomiesz­cze­niu
— zro­bić kilka zdjęć w for­ma­cie jpg — kadry muszą być iden­tyczne, zmie­niamy tylko war­tość prze­słony
— to zdję­cie, które będzie miało naj­więk­szy roz­miar w mb posiada naj­wię­cej detali– zostało zro­bione z naj­wyż­szą rozdzielczością

4. Czas (sta­bil­ność)

Kolej­nym ele­men­tem, który ma wpływ na jakość zdję­cia jest to, czy foto­gra­fia jest nie­po­ru­szona. Ruszone zdję­cie, nawet mini­mal­nie, jest nie­ostre i pozba­wione wszyst­kich detali. Dla­tego warto sto­so­wać się do kilku zasad, które pozwa­lają robić zdjęci nie­po­ru­szone. Fanom sprzę­to­wych roz­wią­zań z góry odpo­wia­dam– sta­bi­li­za­cja obrazu zarówno matrycy jak i w obiek­ty­wie nie roz­wią­zuje sprawy, pozwala tylko na odro­binę dłuż­sze czasy.
Ogólna zasada mówi, że jeżeli korzy­stamy z obiek­tywu o ogni­sto­wej 50 mm to mini­malny czas jaki powin­ni­śmy dobrać wynosi 1:50 sek. Dla 200 mm jest to już 1:200 sek i tak dalej. Ogól­nie im dłuż­sze szkło (więk­sze przy­bli­że­nie) tym krót­szy czas należy zasto­so­wać. Są oczy­wi­ście róż­nego typu triki, które możemy zasto­so­wać, aby czas wydłu­żyć– np. robie­nie zdjęć w trak­cie wyde­chu.
Inną opcją jest zasto­so­wa­nie sta­tywu. Nie wiem jak wy, ale ja ich nie cier­pię. Sta­tywy są cięż­kie i nie­po­ręczne, ale tylko duży i ciężki sta­tyw pozwoli na zro­bie­nie nie­po­ru­szo­nego zdję­cia na dłuż­szym cza­sie naświe­tla­nia. Zwłasz­cza jest to istotne przy zdję­ciach pej­zażu jak i foto­gra­fii spor­to­wej czy foto­gra­fii ptak­tów. W tym dru­gim jed­nak wypadku czę­ściej sto­suje się monopody.

5. Tryby pół­au­to­ma­tyczne

Tutaj wcho­dzimy nieco na etap samej tech­niki robie­nia zdjęć i popu­lar­nego trybu “zie­lo­nego”. Sam naj­czę­ściej korzy­stam z usta­wień manu­al­nych, ponie­waż nie lubię nie mieć peł­nej kon­troli nad apa­ra­tem. Bo do tego spro­wa­dzają się wszel­kiego typu tryby auto­ma­tyczne. Zdję­cia robione bez nanie­sie­nia popra­wek przez czło­wieka wiele tracą– bra­kuje im kon­tra­stu, są szare, nija­kie. Powód jest dosyć pro­sty. Auto­mat zawsze będzie dążył do tego, aby zdję­cia nie prze­świe­tlić ani nie nie­do­świe­tlić. Czyli zdję­cia będą robione na śred­nich usta­wie­niach, auto­mat nie zary­zy­kuje licząć na lep­szy efekt. Tym spo­so­bem zdję­cia na pia­sku są szare, tak samo foto­gra­fie ciem­nych kory­ta­rzy.
Dużo lep­sze efeky można uzy­skać za pomocą try­bów pół­au­to­ma­tycz­nych np. prio­ry­tetu czasu lub prio­ry­tetu prze­słony. Mam wtedy dużo więk­szą kon­trolę zarówno nad ele­men­tami wyrazu takimi jak głę­bia ostro­ści czy też czas naświe­tla­nia, ale możemy rów­nież usta­wić korektę eks­po­zy­cji (EV), która pozwoli nam popra­wić auto­mat i nadać zdję­ciu osta­teczny kształt.
 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego